W sobotę kolejnego dnia zjazdu spotkaliśmy się na wspólnym śniadaniu, po nim 19 osób udało się na spływ kajakowy po Wielkim Kanale Brdy od miejscowości Uboga do miejscowości Fojutowo. Trasa spływu nie była trudna, więc wprawieni w boju pokonali ją bez trudu, część płynęła relaksując się i tworząc tratwy z kajaków, a dla niektórych był to pierwszy kontakt z kajakiem i trzeba było najpierw zgrać się w duecie, żeby dopłynąć do celu. Nawet Ci, którzy nie pływają i boją się wody, tu czuli się raczej bezpiecznie, bo głębokość do dna od lustra wody to zaledwie 1m. Nagrodą za trud była możliwość obejrzenia Akweduktu w Fojutowie, największej tego typu budowli w Polsce. Jego szerokość wynosi 75 m. Różnica poziomów między lustrem wody kanału, a Czerskiej Strugi płynącej pod nim wynosi 9 m. Pierwotnie była to budowla kamienno – ceglana. W 1978r. po trwającym prawie dwa lata remoncie, zastąpiono ceglane łukowe sklepienie płytami żelbetowymi. W 2002r. sklepienie wyklejono płytkami, przybliżając jego wygląd do pierwotnego. Kładka pod akweduktem służyła strażnikom kanału do oględzin budowli, również do sprawdzania, czy nie ma przecieków, które mogłyby doprowadzić do zniszczenia budowli. Przy akwedukcie znajduje się kilkanaście punktów do pomiaru – żółte końcówki rur, wystające 60 cm ponad grunt oraz miejsca umieszczone na konstrukcji akweduktu. Dwa następne akwedukty znajdują się na Małym Kanale Brdy, nie są jednak tak okazałe jak ten w Fojutowie. Po powrocie ze spływu w świetlicy ośrodka wypoczynkowego czekał na nas pyszny żurek.
O godz. 16tej, w kaplicy parafii pw. Opatrzności Bożej w Rudzkim Moście, odbyła się msza św. pod przewodnictwem ks. Wiesława Herolda, przewodnika duchowego części z nas, z czasów kiedy pełnił swoją posługę w Więcborku i Tucholi. Intencja mszalna była poświęcona zmarłym członkom rodziny oraz uczestnikom Zjazdu Rodu Sierackich. Na koniec mszy przedstawiciele uczestników zjazdu: Kasia i Tomek podziękowali Katarzynie Wandzińskiej za poświęcony czas na jego organizację, a ona podziękowała przybyłym, bo bez nich do zjazdu by nie doszło.
Po mszy udaliśmy się do restauracji Hotelu Pod Jeleniem, aby po przywitaniu gości przez Katarzynę Wandzińską rozpocząć wspólną biesiadę, w której uczestniczyło 71 osób. Zjazd rodzinny to zawsze okazja do uścisków, wspomnień, dzielenia się tym co było i tym co będzie. I tak było tym razem. Spotkanie przebiegało w miłej, ciepłej atmosferze, była okazja do wymiany wiadomości, obejrzenia zdjęć rodzinnych i zacieśnienia więzi rodzinnych. Dzięki naszym znajomych Eli i Darkowi (którym bardzo dziękujemy) był też czas na integrację podczas tańca i zabaw. Dziękujemy Ani i Remigiuszowi za poprowadzenie poloneza, maszynistce Kasi na kierowanie pociągiem i wszystkim za to, że dali się oderwać od stołów po to, żeby wspólnie zadbać o wesołą atmosferę np. podczas „przejazdu królewskiej karety”.
Biesiada zakończyła się o 2giej w nocy, ale już o 9tej w niedzielę spotkaliśmy się na wspólnym śniadaniu, po którym wypiliśmy jeszcze pożegnalną kawę i powoli zaczęliśmy opuszczać Bory Tucholskie.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA 
W tym miejscu należą się wszystkim podziękowania za udział w zjeździe, Tomkowi nadwornemu fotografowi, który wszystko uwiecznił oraz pozostałym osobom, które przesłały filmy i zdjęcia. Teraz pozostaje nam czekać na kolejny zjazd, którego termin wspólnie z częścią uczestników obecnego zjazdu ustaliliśmy jeszcze podczas niedzielnego poranka. Odbędzie się on ponownie w Rudzkim Moście w dniach od 13-16 sierpnia 2021 roku (tym razem 4 dni, żeby się jeszcze lepiej zintegrować).
Zapraszamy do obejrzenia relacji z obecnego zjazdu i do zobaczenia na kolejnym, siódmym zjeździe, może w jeszcze większym gronie.
Katarzyna Wandzińska